środa, 20 listopada 2013

zupa z dyni hokkaido


Moja najnowsza fascynacja to dynia hokkaido. Dotychczas te duże, dostępne w okolicach Halloween dynie nie były moim ulubionym warzywem. Wciąż nie są. Przy okazji drążenia dyni, kiedy potomstwo było młodsze, próbowałam jakoś spożytkować wydłubany miąższ. Zupy, ciasta, placki - bez rewelacji. Gdy nagle nastąpiło odkrycie sezonu: mała dyńka, o pomarańczowym miąższu i przyjemnym smaku. Pieczona, duszona, gotowana - tak! Nareszcie! To jest to!

Na początek zupa dyniowa, wcale nie miksowana, bo hokkaido ma bardzo przyjemną konsystencję, którą żal byłoby stracić.


  • 1 średnia dynia hokkaido
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • por
  • cebula
  • puszka pomidorów w kawałkach
  • olej/oliwa
  • przyprawy - sól, pieprz, czosnek (ew. kurkuma)

Włoszczyznę umyć i pokroić w dowolne kawałki i lekko poddusić w garnku na oleju/oliwie. Dodać umytą i pokrojoną w kawałki dynię ze skórką. Chwilę poddusić, zalać wodą, dodać przyprawy (sól pieprz) i gotować do miękkości. Dodać pomidory z puszki, chwilę podgotować. Na zdjęciach widać jeszcze suszony czosnek niedźwiedzi, a w pierwszej wersji czarnuszkę, ale można się bez tego obejść. Zwyczajny czosnek też będzie dobry :)

A są i tacy, którzy każdą dynię bardzo lubią. Zawsze. /Oglądać koniecznie z dźwiękiem!/ 

niedziela, 17 listopada 2013

surowy deser marchewkowo - sernikowy


Skrzyżowanie sernika z nerkowców i ciasta marchewkowego i do tego bez pieczenia. Trzywarstwowy, efektowny, surowy. Doszły mnie słuchy, że w pewnych kręgach ten deser zyskał już status afrodyzjaku - być może dlatego, że przygotowywałam go, żeby zwabić moją randkę... Marchewka afrodyzjakiem?!...
Przepis znaleziony na Mouthwatering Vegan Recipies, dostosowany do polskiej rzeczywistości. Przygotowwany w niewielkiej foremce o średnicy 15 cm, nie tylko dlatego, że miał byc dla dwóch osób. Z racji użycia orzechów i daktyli jest dosyc sycący, dlatego sugeruję małe porcje.


spód (dolna warstwa)
  • 1 średnia marchewka
  • 1 łyżka płatków owsianych
  • 2 łyżki wiórków kokosowych
  • garść rodzynek
  • 3 namoczone w wodzie daktyle
  • 1łyżka łuskanego słonecznika
  • 2 łyżki stopionego oleju kokosowego (lub innego)
  • sok z połówki cytryny lub pomarańczy
  • szczypta soli
  • szczypta cynamonu
Nasmarować foremkę olejem kokosowym lub innym, marchewkę zetrzeć drobno na tarce i zmiksować z resztą składników - najpierw daktyle i orzechy, potem reszta.Trzeba to zrobić na tyle sprytnie, żeby nie powstała jedna gładka masa - fajnie, jak widać grubsze kawałki składników. Wylepić foremkę i schować do zamrażarki na czas robienia kolejnej warstwy.


środkowa warstwa
  • 3/4 szklanki namoczonych orzechów nerkowca (ok. 100g)
  • 1/4 kostki naturalnego tofu (najlepiej jedwabistego)
  • 1 łyżka ciemnego cukru
  • 2 łyzki soku z cytryny
  • 1 łyżka stopionego oleju kokosowego (lub innego)
  • 3 łyżki (lub ciut więcej) wody
Zmiksować na gładko i wyłożyć na schłodzony spód. Wygładzić wierzch i znów schować do zamrażarki.



górna warstwa
  • 50 g (lub ciut więcej) migdałów
  • 2 średnie marchewki
  • 1 łyżka ciemnego cukru
  • 3 łyzki (lub ciut więcej ) wody
Zmiksować na gładko i wyłożyć na schłodzoną warstwę. Można ozdobić wiórkami kokosowymi. Schować do lodówki na noc. Jest to ciężkie do wytrzymania, wiem, ale warto! Może na początku powinnam dodać w takim razie, że deser należy zrobić dzień przed zaplanowaną randką... Powodzenia!


I jeszcze koty na koniec, bo dawno nie było. Chłopaki siedzą na podłodze w kuchni - Mimbel nawet dał się złapać w specjalnie przygotowaną pułapkę na koty. Wicek też chętnie dałby się złapać, ale pułapka mieści tylko jednego kota. Muszą się wymieniać...


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...