Tymczasem... zmieniła się cyferka w kalendarzu, wszyscy wrócili z celebracji, odpoczęli i chcą jeść. Pasztet okołoświąteczny z kaszy jaglanej, z dużą ilością majeranku, tymianku i pieczarek. Nie jest skomplikowany w przygotowaniu. Bez chlebka też dobry - kroję sobie po kawałku i wcinam z chrzanem. Potomstwo też jadło kilka razy i mówiło, że dobry.
- 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
- sól i pieprz
- majeranek i tymianek
- 2 ząbki czosnku
- ew. trochę wywaru z warzyw albo niesłodzonego mleka
Zmiksować lub zblendować wszystko razem. Jeśli jest za gęste można dodać wywaru z warzyw lub troszkę mleka roślinnego (niesłodzonego).
- 30 dkg pieczarek
- 2 małe cebule
Cebule pokroić w drobną kostkę i zezłocić na patelni, dodać pokrojone drobno pieczarki i udusić razem. Można jeszcze doprawić wedle uznania. Wymieszać kaszę z pieczarkami i cebulą.
Piec około 40 min w 180 C. Ostatnie 15 minut piekłam z górną grzałką i termoobiegiem, żeby się ładnie przyrumienił.
Sąsiad. Ma kilka miesięcy i mieszka z bratem. I opiekunami. Brat jest bury pręgowany. Opiekunowie są w różnym wieku. Przyjaźnimy się :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz