czwartek, 15 marca 2012

pasta z suszonych pomidorów




Może to takie czerwone pesto. A może poprostu pasta z suszonych pomidorów. Inspiracja: koleżanka Siwińska, która rzuciła pomysł i podzieliła się suszonymi pomidorami z Warszawskiej Kooperatywy Spożywczej.

Zmiksowane zostały:
  • szklanka suszonych pomidorów
  • 2 łyżki łuskanego słonecznika
  • garstka orzechów nerkowca
  • 50 g naturalnego tofu
  • ząbek czosnku
  • olej/oliwa


Żeby sprawiedliwości stało się zadość - Siwa poleca miksować tylko pomidory+słonecznik+olej/oliwę.
Po mojemu też wyszło bardzo udane, esencjonalne, 'smakowe', pyszne na chleb, ale wypróbuję również do makaronu. Dam znać :)




No i jeszcze chłopaki...



wtorek, 13 marca 2012

zielone kluski lane/kładzione


Mam wrażenie, że patent jest ten sam, tylko lane kluski leje się cienkim strumyczkiem, a kładzione się kładzie łyżką. Poprawcie mnie, jeśli jestem w błędzie. Przepis znalazłam na puszka.pl i trochę go ulepszyłam.

  • 100 g tofu naturalnego
  • 1/2 szklanki wody lub mleka roślinnego
  • 2 czubate łyżki mąki pszennej
  • 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/2 pęczka pietruszki
  • ząbek czosnku
Miksujemy wszystko w blenderze, najpierw tofu z wodą/mlekiem potem resztę. Pietruszkę przed miksem pokroiłam, czosnek wycisnęłam przez praskę. Wyszło dość gęste ciasto, które nabierałam na łyżkę i delikatnie wsuwałam do lekko gotującej się zupy jarzynowej. Pierwsze trzy nie chciały się udać, może zupa za bardzo się gotowała, ale już po chwili wszystko zaczęło grać. Kluseczki wyszły bardzo śmieszne, zielone i czosnkowe, trochę za duże jak na moje wymagania, ale córka nie narzekała. Rzeczywiście, mogłam je lać, a nie kłaść łyżką. Ale że to pierwszy eksperymentalny raz...  



Nie jest łatwo zrobić ciekawe zdjęcie zupie, a tym bardziej kluskom w zupie, więc w nagrodę - zdjęcie Mimbla, które nawet nieźle się udało.



poniedziałek, 12 marca 2012

kotlety z zielonej soczewicy


  • 3/4 szklanki zielonej soczewicy
  • 2 nieduże cebule
  • 1/2 szklanki płatków owsianych błyskawicznych
  • 2 ząbki czosnku
  • 3-4 łyżki mąki z ciecierzycy 
  • przyprawy
  • olej do smażenia
Soczewicę wypłukać i ugotować do miękkości w osolonej wodzie. Nie wiem jakie proporcje wody, więc kilka razy dolewałam, kiedy się wygotowała. Pod koniec zostało jej bardzo niewiele. 
Cebulę zeszklić na patelni. Soczewicę rozgnieść albo zmiksować. Dodać resztę składników i zmiksować wszystko razem w blenderze. Jak za suche - dodać oleju.

Z masy formować nieduże, okrągłe kotleciki. Można panierować w bułce tartej. Smażyć na rozgrzanym oleju, aż się zrumienią. Są dość delikatne, więc uważać przy przewracaniu na drugą stronę. Podawać z jakimś fajnym sosem.





środa, 7 marca 2012

zupa kokosowa z boczniakami 'na winie'





Ponownie danie z serii "na winie", czyli zupa pod tytułem: "co się nawinie, to do gara". Stawiam na improwizację, lecz ta zupa warta jest zapisania i odtworzenia. Podstawa to włoszczyzna (bez selera), a poza tym tak się złozyło, że w domu były boczniaki i mleko kokosowe. Nieskromnie dodam, że wyszła przepyszna. 
  • marchewka i pietruszka pokrojone w paski
  • dużo pora
  • boczniak pokrojony w paski obsmażony na oleju
  • trawa cytrynowa suszona
  • mleko kokosowe
  • przyprawy
  • dymka 

Trawa cytrynowa - gotowana w zupie zaparzaczce do herbaty, potem wyjęta. Przyprawy - mix curry, pieprz, sól, czosnek, masala (?). Dymka - bo cebula wyrosła.



Nie jest łatwo zrobić zdjęcie czarnemu kotu. Zwłaszcza takie, gdzie widać twarz - kocią minę. Stary fotoaparat w starym telefonie, zdjęcie nieco nieostre, ale lubię. Lubię tę kocią minę. 




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...