Nie mam za bardzo czasu na regularne wpisy, chociaż pomysłów setki i co chwilę kombinuję coś nowego. Tymczasem najszybciej i najprościej, bo przecież jaglanka jest na porządku dziennym -
pasta z kaszy jaglanej i suszonych pomidorów. Moich domowników nie jest zbyt wielu, więc niewielkie ilości, żeby się nie znudziło. Ot, tyle, na mały słoiczek.
- 1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
- 4 suszone pomidory (ze słoika w olejowej zalewie)
- 1 ząbek czosnku
- kilka kropel cytryny
- sól/pieprz do smaku
Zmiksowałam wszystko razem i podałam z chlebem domowej roboty. Pieczenie chleba ćwiczę od jesieni zeszłego roku i pewnie też kiedyś się pochwalę.