wtorek, 29 lipca 2014

gazpacho pomidorowe


Boski chłodnik i do tego zupełnie na surowo. Robi się go szybko, jest przepyszny i pozwala przetrwać upały. Pochodzenie hiszpańskie. Potrzebne będą dojrzałe, pachnące pomidory - one nadadzą smaku. 
Proporcje jak zwykle dość umowne.
  • 4 duże dojrzałe pomidory
  • 2 zielone ogórki "sałakowe"
  • 1 nieduża cukinia
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/2 cebuli czosnkowej
  • sól
  • pieprz
  • 2 łyżki octu balsamico
  • dobra oliwa z oliwek (extra vergine)


Pomidory należy sparzyć gorącą wodą i zdjąć skórkę. Ogórki i cukinię obrać. Zmiksować na gładko pomidory, cukinię i jednego ogórka - jeśli mikser lub blender nie ogarnia, trzeba najpierw pokroić na kawałki. Drugiego ogórka zetrzeć na dużych oczkach tarki. Czosnek wycisnąć przez praskę. Wmieszać wszystko razem, dodać przyprawy, ocet balsamico i oliwę. Schłodzić przez kilka godzin w lodówce.


Można podawać tak jak widać na zdjęciach, czyli ogórek i oliwa oddzielnie, na wierzch. Do tego pita lub razowy chleb. 


czwartek, 12 czerwca 2014

sos z kalafiora (à la alfredo)


Na podstawie kilku różnych przepisów znalezionych w sieci udało mi się skomponować biały sos do makaronu, który ostatnio rządzi u nas w kuchni. Mam nadzieję, że potomstwo szybko ogarnie temat i zacznie produkować takie pyszności w ramach obiadu - póki co do makaronu podaje sos pomidorowy, duszone boczniaki z kaparami i szpinak z czosnkiem. Wszystko pyszne!

W tym przepisie urzekła mnie prostota, mała ilość składników, a przede wszystkim orginalne zastosowanie kalafiora. I dawno nie używane w kuchni płatki drożdżowe, które dają ten 'serowy' posmak. W którymś z przepisów polecano użycie domowego mleka migdałowego, ale równie dobrze sprawdza się każde inne roślinne mleko z kartonika. Gdyby ktoś chciał spróbować - przepis na mleko z orzechów tutaj. Ilość składników mniej więcej na dwie porcje.

  • oliwa extra virgine
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 szklanka mleka roślinnego
  • 1 1/2 szklanki różyczek kalafiora
  • 2 łyżki płatków drożdżowych
  • sól/pieprz
  • świeżo starta gałka muszkatołowa




Wykonanie:

  • Rozgrzej oliwę. Raczej w garnku niż na patelni. Dodaj zmiażdżony czosnek i chwilę podduś.
  • Dodaj mleko. Kiedy się zagotuje, dodaj różyczki kalafiora i przyprawy. Gotuj przez 7 minut (do miękkości)
  • Zmiksuj wszystko dodając płatki drożdżowe i sprawdzając czy nie trzeba doprawić. Jeśli trzeba doprawić - dopraw.
  • Można poksperymentować z sokiem z cytryny lub większą ilością czosnku.
Na zdjęciu poniżej Mimbel biorący udział w sesji zdjęciowej, bada sobie w tle kwitnący tymianek.



wtorek, 13 maja 2014

zupa z białych szparagów



Pierwsze podejście do szparagów. To znaczy pierwsze osobiste podejście. Kiedyś byłam nimi częstowana i stwierdziłam wtedy, że nie rozumiem zachwytu. Teraz gównie z ciekawości, bo kompletnie nie pamiętałam dlaczego wtedy nic do nich nie poczułam.
Kupiłam pęczek białych, przewertowałam internet - polecam post p.t. "Gotowanie szparagów przepis podstawowy" na Puszce - i zabrałam się do robienia pierwszej w życiu zupy z białych szparagów.

  • bulion warzywny (z kostki lub z prawdziwych warzyw)
  • 1 ziemniak
  • pęczek białych szparagów
  • mleko orzechowe lub inne roślinne
  • przyprawy: sól, pieprz, gałka muszkatołowa


Umyłam i obrałam szparagi, ucięłam im kilkucentymetrową główki i odłożyłam na później. Wyglądały trochę jak jakieś upiorne paluszki... Obierki ze szparagów, obrane szparagi i obranego ziemniaka ugotowałam w warzywnym wywarze. Obierki podobno dają więcej aromatu. Odłowiłam je po 15 minutach, jak już szparagi były miękkie. Całość, już bez obierków, zmiksowałam, a potem jeszcze przetarłam przez gęste sitko, bo mimo miksowania w zupie wciąż można było znaleźć włókna. Przecieranie zupy szparagowej zaliczyłam do czynności upierdliwych. Może na przyszłość grubej obierać?



Pozostałe kilkucentymetrowe łebki ugotowałam przez kilka minut w zupie, do której dodałam trochę (około 1/2 szklanki) mleka z orzechów nerkowca. Jeśli brak, to każde inne mleko roślinne będzie równie dobre. 
Nie jest to bardzo fotogeniczna zupa, a do tego główki szparagów toną, więc musiałam kombinować, żeby było je widać. Ale za to jest bardzo smaczna, jeśli ktoś lubi delikatny, specyficzny smak szparagów. Ja jeszcze się nie przekonałam, ale będę próbować :) Może zielone? Może jeszcze w tym roku? Mimbel Kot wykazywał ogromne zainteresowanie zupą i rekwizytami, więc został uwieczniony.




wtorek, 6 maja 2014

mleko z orzechów nerkowca


Najwiekszą trudnością w robieniu orzechowego mleka stanowi przypomnienie sobie wieczorem, żeby zalać orzechy wodą i zostawić na noc. No i jeszcze potrzebny jest blender - wystarczy taki typu "noga" zwany przez niektórych "żyrafą". Zalałam więc filiżankę orzechów nerkowca dwiema filiżankami wody i zostawiłam na noc.

  • 1 miarka orzechów
  • ok. 2 miarki wody
Rano wylewam wodę i płuczę nerkowce. Oczywiście objętościowo jest ich ciut więcej niż przed namoczeniem. Zalewam czystą wodą - objętościowo około dwukrotnie więcej wody niż orzechów, ale można przecież dolewać wody w czasie miksowania-blendowania w razie gdyby było za gęsto.


Miksuję starym ale mocnym mikserkiem typu "noga". Przecedzam przez gęste nylonowe sitko i voilà! Przepyszne mleko z nerkowców gotowe. Podziel się z rodziną, daj spróbować znajomym. Niech nie męczą już tych biednych krów i cielaków... I niech nie trują siebie.

Mleko z nerkowców doskonale nadaje się do kawy, koktajli, sosów, ciast i zup. Z tego, co zostaje na sitku można zrobić pastę do chleba, albo dodać do kotletów lub ciasta. Najlepsze jest świeże, zaraz po zmiksowaniu. Po nocy w lodówce nie było juz takie fajne, nieco się rozwarstwiło, a po potrząśnięciu prawie wróciło do stanu "gładkiego". Prawie. Może za słabo potrząsałam?

Na zdjęciu poniżej Vincent Kot prostestuje przeciw wykorzystywaniu zwierząt, a zwłaszcza krów dojnych i cieląt w tzw. systemie chowu przemysłowego.


środa, 30 kwietnia 2014

koktajl (smoothie) kokosowo - szpinakowy







Zielono bez kompleksów, pogoda piękna, miasto puste, wszyscy wyjechali na majówkę. Dobry moment, żeby pobawić się w zielone super drinki. Odtruć, domineralizować. Jako baza koktajlu tym razem występuje banan, szpinak jako zielona bomba witaminowo mineralna - nie ujmując nic bananowi, a do tego mleko kokosowe. Nabyłam cały litr w kartonie. Polecam sprawdzać skład, czy ab na pewno jest tam tylko mleko kokosowe i woda. 
  • 1 banan
  • 1/2 jabłka
  • garść świeżego szpinaku
  • mleko kokosowe
Zmiksować lub zblendować, dodając tyle mleka kokosowego, żeby uzyskać odpowiednią konsystencję. Co oznacza, że jeśli twój koktajl ma być bardziej płynny, dolej więcej mleka. Doskonałe zwłaszcza na początek dnia. Inne propozycje koktajli można znaleźć tutaj. Zamiast kupnego mleka kokosowego można zrobić domowe mleko z orzechów:


Mleko kokosowe jest bogate w magnez i antyoksydanty, a przede wszystkim smkuje wprost bosko. Nie mylić z wodą kokosową, czyli tym przezroczystym, słodkim płynem z wnętrza orzecha kokosowego. Mleko można zrobić tak jak i inne mlekla orzechowe z miazgi miąższu orzecha kokosowego, a ponieważ w naszym klimacie kokosy nie są tak popularne, z niesiarkowanych wiórków kokosowych.  Proporcje jak przy każdym mleku orzechowym 1:4 (orzechy: woda).

mleko migdałowe

sobota, 26 kwietnia 2014

kasza manna z musem truskawkowym


Trochę zapomniana kasza manna. Smak dzieciństwa. Pamiętam, ze kiedyś rozsmakowałam się w niej tak bardzo, że jadłam ją w ramach każdego posiłku przez kilka dni. Potem mi przeszło. Potem miałam fazę na jedzenie kaszy gryczanej. Właściwie jeszcze mi nie przeszło - mogę jeść gryczkę na śniadanie, obiad i kolację. Tym razem jednak powrót do manny. Sobotnie śniadanie, na luzie, ale nawet w dzień powszedni przed pracą znalazłabym czas na takie pyszności. Równie doskonale sprawdza się jako deser.

Gotowałam mannę na naturalnym mleku sojowym z Biedronki, które jest lekko słodkie, więc rozcieńczałam je wodą. W przypadku mleka niesłodzonego trzeba będzie je lekko osłodzić - nie podam proporcji, polecam próbować w trakcie słodzenia.

Śniadanie dla dwóch osób:

  • 2 szklanki mleka roślinnego (albo 1 szklanka naturalnego sojowego z Biedronki i 1 szklanka wody)
  • 6 płaskich łyżek sypkiej kaszy manny

Odlewam z podanej ilości płynu nieco mniej niż połowe i rozprowadzam w niej kaszę. Dzieki temu nie ma potem grudek. Chociaż jesli ktoś lubi grudki... Ja lubie :) 
Pozostałą część mleka lub mleka z wodą zagotowuję w garnku, a po zagotowaniu powoli dodaję zimne mleko z rozprowadzoną kaszą. Mieszam, żeby wszystko ładnie sie połączyło. Podejrzewam, że moja kasza mogła być "błyskawiczna", bo gęstnieje błyskawicznie. Trzeba zmniejszyć gaz i chwilę poobserwować jak bąbelkuje. 

Podawać w salaterkach, filiżankach lub szklankach z dodatkiem na przykład musu z truskawek i banana, konfiturą albo kilkoma kroplami soku malinowego.  Truskawki wystarczy zmiksować z odrobiną cukru lub połówką banana.


sobota, 12 kwietnia 2014

ciasto z kaszy jaglanej i jabłek


W pracy coraz więcej osób flirtuje z wegetarianizmem, a nawet weganizmem. Jestem pod wrażeniem. Ostatnio kolega przyniósł własnoręcznie upieczone, najprostsze na świecie, właściwie dwuskładnikowe  ciasto na bazie kaszy jaglanej i jabłek. Co z tą kaszą? Ostatnio jest wszędzie. Moja mama też głównie nią się żywi, choć tylko w najprostszej postaci - gotowaną na wytrawnie z warzywami lub na słodko. Ja robię jeszcze burgery jaglane, budyń i sos. A dziś ciasto. Nie jest za słodkie więc doskonale się sprawdza jako śniadanie pierwsze albo drugie, albo jako przekąska w ciągu dnia.

  • 300 g suchej kaszy jaglanej (wg przelicznika ok. 1 i 3/4 szklanki)
  • 1.5 kg jabłek
  • 1 łyżka cynamonu
  • ewentualnie jakiś słód (cukier, syrop z agawy)
  • olej i bułka tarta do wysmarowania blaszki
Najpierw nastawiamy piekarnik na 200 C. Jabłka obieramy za skórki i zcieramy na grubej tarce - powinny być dość soczyste, jeśli nie są, trzeba dodać soku jabłkowego. Mieszamy z suchą kaszą jaglaną i cynamonem. Jeśli ciasto ma być słodkie, dodajemy słodyczy.


Keksówkę smarujemy olejem i obsypujemy bułką tartą. Wkładamy masę jabłkowo-kaszową do formy, przykrywamy papierem do pieczenia, bo wierzch ma tendencje do wysychania i wkładamy do piekarnika na 90 min.

Sudzimy powoli i kroimy dopiero po wystudzeniu. Ciasto jest dość kruche i zachęca do eksperymentów. A co jeśli dodam oleju kokosowego? A może masła z orzeszków ziemnych? Albo wiórki kokosowe, orzechy, rodzynki albo suszoną żurawinę albo śliwki. A może w wersji wytrawnej? Będę relacjownować.




Na zdjęciach propozycje podania: z galaretką owocową, dżemem, powidłami lub masłem orzechowym.
Mimbel dziś ładnie pozował na czerwonej poszewce, a potem badał rekwizyt. Mimbel ma ogromną słabość do wody - lubi brodzić, bada podlewanie kwiatków i wsiąkliwość gleby, z wody pracowicie wychlapanej łapką z miski robi na podłodze w kuchni ślizgawkę. Badanie rekwizytu jak zwykle skończyło się wylaniem wody i zostawieniem śladów mokrych łapek na niezwykle dużej przestrzeni. 





piątek, 4 kwietnia 2014

surowa tarta z masą z daktyli


Surowa tarta, którą w dwóch odmianach poczęstowano nas "Pod Pałacykiem" we Wrocławiu. Wszyscy byli pod takim wrażeniem, że po powrocie do domu poprosiłam o przepis. Dostałam go, ale trzeba przyznać, że nie był zbyt dokładny, więc musiałam kilka razy wypróbować, żeby wszystko zaczęło działać.

Potomstwo twierdzi, że za dużo w tym deserze słodyczy, choć przecież to tylko rodzynki i daktyle. Zjada wiec z masłem orzechowym, co podsunęło mi pomysł, że możnaby posmarować spód najpierw masłem orzechowym, a potem dać masę daktylową... Faktycznie jest dość słodkie, tak słodkie, że jeśli nachodzi mnie chęć na "coś słodkiego", to po jednym kawałku tej tarty jestem na długo nasycona. Może jakoś rozcieńczyć tę słodycz? Jakieś pomysły, drodzy czytelnicy?



Na formę o średnicy 20 cm potrzeba:

spód:

  • 1/2 szklanki wiórków kokosowych
  • 1/2 szklanki niesolonych orzeszków ziemnych (lub migdałów)
  • 1/2 szklanki rodzynek

Miksujemy najpierw wiórki i orzechy, na końcu dodając rodzynki. Nie moczyłam ich przed dodaniem, bo jak raz je namoczyłam, wyszła niefajna papka. Natomiast gdy masa wydawała mi się za sucha, dodawałam odrobinę wody lub roślinnego mleka - tylko tyle, żeby zaczęła się lepić. I taką lepiącą masą wylepiałam foremkę, zawijając troszkę masę na ścianki, żeby stworzyć brzeg.


masa:

  • 1,5 szklanki daktyli bez pestek (namoczonych przez 30 min)
  • 1 łyżka kakao
  • odrobina mleka roślinnego

Daktyle trzeba namoczyć, a potem odsączyć. Pozostałą po namoczeniu wodę można użyć potem do owsianki - polecam! Miksowałam wszystko razem do uzyskania gładkiej masy, dodając odrobinę roślinnego mleka. Całość wykładałam potem na spód wylepiony w formie, ozdabiałam orzechami albo gorzką czekoladą, a raz nawet masą 'czekoladową' z awokado, po czym chowałam na noc do lodówki.

Druga opcja, którą poczęstowano nas "Pod Pałacykiem" była z mlekiem sojowym z agarem i aromatem pomarańczowym.


wtorek, 11 marca 2014

burgery jaglane najlepsze


Wypróbowane kilka razy - burgery, które wzbudzają entuzjazm roślino- i wszystkożerców. Czy to kwestia dobrze ugotowanej kaszy, czy słonecznika? Nie wiem, ale przy okazji robienia soku z marchwi i buraka w ten sposób zużywam pozostałe wytłoki. Można też zetrzeć warzywa na tarce. Ale najważniejsza jest kasza jaglana: po kilku próbach okazało się, że trzeba ją gotować nieco inaczej niż inne kasze (i ryż), gdzie proporcje zwykle wyglądają 1 miarka kaszy : 2 miarki wody. Z jaglanką jest inaczej - 1 miarka kaszy : 3 miarki wody. Mówią też, żeby kaszę przed gotowaniem wypłukać, ale ja nie praktykuję. Z podanych ilości wychodzi około 20 kotlecików.

  • szklanka kaszy jaglanej ugotowana w 3 szklankach wody
  • wytłoki z 1 buraka i 4 marchewek lub starte na tarce
  • uprażony na suchej patelni sezam (1 garść) i slonecznik (2 garści)
  • kurkuma
  • 2-3 ząbki czosnku
  • majeranek
  • 1/4 szklanki oleju 
  • 4 czubate łyżki mąki z ciecierzycy
  • 1 cebula
  • tamari albo teriyaki (niekoniecznie)
  • jasny sos sojowy
  • pieprz/ sól
Dokładnie wymieszać składniki - kluczowa tutaj jest mąka z ciecierzycy, która zlepia całość tak, że nie rozpada się podczas smażenia. Można ą jnabyć w sklepach z żywnością tzw. 'zdrową' lub egzotyczną. Można też samemu mielić suche ziarna w dobrym młynku do kawy.



Formujemy burgerki - kotleciki i obtaczamy w bułce tartej z przyprawami.


Smażymy na patelni na rozgrzanym tłuszczu aż ładnie zbrązowieją. Można też wyłożyć płaską blaszkę papierem do pieczenia i upiec w piekarniku rozgrzanym do 200C po 12-15 minut z każdej strony. Jednak jeśli mogę porównać, to smażone o wiele lepsze niż pieczone. A najlepsze jak po usmażeniu poleżą przez noc w lodówce. Dobre na ciepło i na zimno, do bułki z warzywami i do obiadu z ziemniakami czy kaszą.


poniedziałek, 3 marca 2014

tofurnik kawowy z czekoladowym musem z awokado



Czy ciasto się udało, można poznać po tym jak szybko znika. To znikło dość bardzo szybko. Faktycznie, może dlatego, że było nas trochę więcej przez kilka ostatnich dni, ale jednak... Dobrze, że zdążyłam zdjęcia zrobić. I to za pierwszym podejściem!
Jedwabiste, aksamitne tofu robi robotę. Okazało się dostępne w dosyć przyzwoitej cenie pod najlepszą w kosmosie Haliną Mirowską. Do tego rewelacja zeszłego tygodnia czyli czekoladowy krem z awokado. Spód w miarę tradycyjny. Właściwie przepis bardzo podobny do ostatniego tofurnika, który również szczerze polecam. W niedalekiej przyszłości zamierzam wykonać podobne ale raw czyli surowe. Mam pomysł - nie będzie trudne :)


spód:
  • 1 szklanka mąki (może być mieszana; u mnie głównie krupczatka i pełnoziarnista)
  • 1 op. cukru wanilinowego
  • 3 łyzki cukru
  • 1/6 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 łyżki kakao lub karobu
  • 1/4 szklanki oleju
  • woda lub mleko roślinne - ok 7-10 łyżek
  • (tutaj możnaby jeszcze dodać zmielonej kawy - dam znać jak przetestuję)
Wymieszałam suche składniki, potem dodałam mokre i połączyłam sprytnie w kilku ruchach :) - dodając tyle wody/mleka, żeby ciasto było wciąż lekko kruche, czyli ostrożnie. Natartą olejem i obsypaną bułką tartą blaszkę o średnicy 18 cm, wylepiłam ciastem, ponakłuwałam widelcem w kilku miejscach i podpiekłam w 200 C przez 12 minut.


część zasadnicza:
  • 1 kostka jedwabistego tofu (ale myślę, że z innym miękkim też się uda) - zwykle kostka to 300 gram
  • 1 mocne espresso lub ok. 100ml dobrej kawy z kawiarki
  • 1/3 szklanki cukru albo mniej
  • 3 łyżeczki kakao (lub więcej - wedle uznania; kakao jest dobre :) 
  • 1 op. budyniu waniliowego (85g bez cukru)
  • 1, 5 łyżeczki proszku do pieczenia
Zmiksowałam wszystko razem, dodając tyle kakao, ile mi się podobało, czyli około 3 łyżeczek. Chodziło mi o kolor, a poza tym gdzieś się wcześniej naczytałam, że kakao ma dużo magnezu i różnych innych mikro i makro... Muszę znaleźć źródło. Wyglądało wiarygodnie :)

Wylałam to wszystko na podpieczony spód i wstawiłam do piekarnika na 50 min. Piekarnik wciąż ustawiony na 200C.

Na wierzch, po upieczeniu, a nawet wystudzeniu - czeko mus z awokado klik



Pytacie, co u Mimbla i Wincenta. Proszę bardzo - chłopaki zażywały przedpołudniowej drzemki, kiedy zaskoczyłam ich niespodziewanym powrotem do domu. Wchodze, a tu słońce, plaża...


środa, 26 lutego 2014

czekoladowy mus z awokado

Genialne! Idę robić - mam dojrzałe awokado i kakao. Nie mam nektaru z agawy, mleka migdałowego ani ekstraktu z wanilii, ale mam 'miód' z mlecza, mleko wanliowe z biedry i esencję waniliową do ciasta :)

źródło: Body In Balance


niedziela, 23 lutego 2014

szarlotka prosta i szybka


Szybciutka, nieduża szarlota niedzielna z lekko otłuczonych jabłek różnych gatunków. Mniej więcej około 10 sztuk średniej wielkości. Mała blaszka średnicy 18 cm, piekarnik rozgrzany do 200 C. Najpierw obieramy 8 jabłek, wycinamy gniazda i dusimy pod przykryciem z niewielką ilością wody. Jeśli bardzo kwaśne - dodajemy łyżkę ciemnego cukru albo innej słodyczy. I cynamon jeśli jest.

  • 10 jabłek różnych
  • 1/2 łyżeczki agaru (to potem. może też udać się bez agaru)
  • łyżka cukru
  • cynamon
  • cukier perlisty do ozdoby

Jabłka duszą się i rozpadają, a w tym czasie spód:
  • 1 szklanka mąki różnej (u mnie pełnoziarnista na pół z krupczatką) (1/3 zastąpiłam niesiarkowanymi wiórkam kokosowymi)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 3 łyżki cukru albo odpowiednio innej słodyczy
  • 3 łyzki dobrego oleju albo innego tłuszczu
  • ciut wody, żeby się zlepiło
  • (ew. aromat)
Najpierw mieszamy suche składniki, potem dodajemy resztę - ostrożnie z wodą, żeby nie było zbyt miękkie - wyrabiamy króciutko końcami palców ciasto. Oddzielamy 1/4 całości na kruszonkę - najlepiej jeszcze jak będzie bardzo kruche - chowamy do lodówki. Wylepiamy natłuszczoną obsypaną bułką tartą blaszkę, dziurkujemy widelcem i podpiekamy w 200 C przez 12 min.


 W międzyczasie kiedy duszone jabłka ładnie się rozpadają, żeby potem wszystko razem trzymało fason, rozpuszczam w małej ilości gorącej wody pół łyżeczki agaru, który dodaję do garnka z jabłkami i mieszam. Pozostałe 2 jabłka ścieram na tarce z grubymi oczkami.


Na podpieczony spód wykładam najpierw uduszone jabłka z agarem, potem starte jabłka, a na koniec kruszonkę. Jeśli kruszonka za bardzo się lepi, bo za późno ją oddzieliłam od reszty, dodaję ciut krupczatki. Można też cukru, cynamonu lub/i wiórków koko. Sprawdzam organoleptycznie czy jest OK i kruszę na wierzch. Na to cukier perlisty - taki ładny, bialutki, zachowuje fason w piekarniku. I paczka starcza na całkiem długo - jeśli piecze się takie malutkie ciasta jak moje...

Do piekarnika na 45 min. Już.

Można po wystudzeniu schować na noc do lodówki - będzie lepiej się kroić. Ciepła jest bardziej delikatna.


sobota, 22 lutego 2014

żelazo i witamina C

Dziś trochę teorii, bo dawno nie było. A poza tym znalazłam i chciałam się podzielić wiedzą.

Otóż żeby zmaksymalizować przyswajanie żelaza z różnych bogatych w żelazo produktów, należy je łączyć z pożywieniem bogatym w witaminę C. źródło klik

Przykłady:

  • truskawki moczone w gorzkiej czekoladzie
  • różne sałaty z cząstkami pomarańczy i migdałami
  • zupa z soczewicy z pomidorami i cebulą
  • hummus z ciecierzycy z czerwoną papryką
  • fasola "czarne oczko" z warzywami kapustnymi
  • kalafior z sosem z orzeszków ziemnych
  • smazone kawałki tofu z brokułem
  • otręby z sokiem grejfrutowym
  • biała fasola z zupą z jarmużu
  • pełnoziarnisty makaron z sosem pomidorowym



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...