piątek, 1 lutego 2013

pieczeń z sejtana

 
Pieczeń robi wrażenie. Wiem, że gluten niezdrowy i ciężki, ale jaki wdzięczny. Super łatwo przejmuje smak jaki mu nadasz. I robi wrażenie.

Zaczęłam eksperymentować z sejtanem domowej roboty dwa lata temu. Rzadko to robię, a ostatnio, wobec dostawy glutenu w proszku, nie chciało mi się bawić w płukanie ciasta. Zdjęcia robione tydzień temu przedstawiają opcję ze śliwkami, cebulą i czosnkiem, a starsze (rok lub dwa lata temu, kiedy pierwszy raz przymierzałam się do napisania tego posta) - wersję z suszonymi pomidorami i... tak, czosnkiem :) 

Na taką pieczeń zużywam 1/2 kg pszennej mąki. Najpierw wsypuję do miski. Można też na tym etapie dodać przypraw - masali, curry, czosnku w proszku, ziół i wymieszać. Można, ale nie trzeba, bo smaku można nadać później. Wyrabiać dolewając po troszeczku wody lub bulionu warzywnego w takiej ilości, żeby powstało odchodzące od ręki ciasto. Odstawić na kilka minut, żeby "odpoczęło".


Teraz najtrudniejsza cześć, chociaż tak na prawdę nie jest trudna, tylko upierdliwa. Ustawiamy w zlewie miskę i napełniamy zimną wodą. Odrywamy po kawałku ciasta i płuczemy w misce. Woda będzie robić się biała, trzeba ją wymieniać, aż zacznie być bardziej przezroczysta*. To co zostaje nam w rękach po wypłukaniu skrobii, to gluten. Zlepiamy te kawałeczki razem w jeden kawałek i obgotowujemy w wywarze warzywnym przez ok. 60 minut. 

*W razie wątpliwości polecam poszukac na youtube filmu "How to make seitan". Jest kilka. Sama kiedyś miałam wątpliwości. Nie rozwiazał ich co prawda youtube, tylko osobiste doświadczenie, ale mam wrażenie, ze może pomóc.


Po wystudzeniu nadziewamy czosnkiem, suszonymi śliwkami albo suszonymi pomidorami, lekko nacieramy oliwą/olejem. Do naczynia, w którym zamierzamy piec dolewamy ciut wywaru + sos sojowy, obsypujemy ziołami i pieczemy przez około 40 minut. 
Trzeba czasem czujnie sprawdzić, czy się nie pali i ewentualnie podlac sosem z boku. Wyjąć, kroić podawać na ciepło jako obiad, albo na zimno z chlebem.




4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Super wyglada :D
Lubie Twojego bloga :) Bardzo :)

kikimora pisze...

Robiłam na święta pieczeń seitanową ze śliwkami, na wierzchu ze skorupką z syropu z agawy, sosu sojowego i czosnku. Pychota, ale tylko od święta, bo strasznie zapycha :) Super się prezentuje!

talita panix pisze...

dokładnie tak! ja nie na święta, ale raz w roku w zimie. raz w roku można się zapchac :) no, może częsciej niż raz...;)

talita panix pisze...

miło mi :) bardzo :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...