Doskonała, prosta zapiekanka, która zapewniła nam sycący obiad przez dwa dni. Nie jest "nas" dużo, więc dla was może wystarczyć na jeden dzień, chyba że zwiększycie proporcje i naczynie do zapiekania. Mam wrażenie, że tajemnica tego doskonałego smaku tkwi w płatkach drożdżowych, ale o nich za chwilę.
Tymczasem jeszcze jedna dygresja: nie jest łatwo zrobić zdjęcie zapiekance....
Składniki:
- 3/4 szklanki ryżu (w tym podejściu - paraboiled)
Rozgrzać w garnku trochę oleju, wsypać ryż i chwilę uprażyć. Zalać 2 razy większą ilością gorącej wody, czyli 1 i 1/2 szklanki. Posolić, dodać szczyptę kurkumy i gotować około 20 minut pod przykryciem, zmniejszając ogień do minimum po kilku minutach.
- 1/2 średniej cebuli
- 6 dużych pieczarek
Pieczarki obrać i pokroić. Cebulę też. Udusić krótko na patelni z solą i pieprzem.
Sos:
- 1/3 kostki naturalnego tofu
- 2 łyżeczki drożdżowych płatków spożywczych
- przyprawa curry (około 1-2 łyżeczek)
- 1/4 szklanki roślinnego niesłodzonego mleka
- olej
Drożdżowe płatki spożywcze są dostępne w różnych sklepach z wymyślną żywnością, a ja przywożę zapasy z Cieszyna, bo tam taniej. Wyglądają tak:
Zmiksować/blendować powoli dodając olej i sprawdzając smak. Ma być dobre :)
W międzyczasie ryż już się ugotował. Odcedzać go nie trzeba, bo ładnie wchłonął całą wodę. Mieszamy ryż z pieczarkami i sosem. Trochę sosu odkładamy, żeby posmarować nim sam wierzch zapiekanki.
Lekko natłuszczamy olejem naczynie do zapiekania i pakujemy do niego ryż. Na wierzch kładziemy resztę sosu, drugą połówkę cebuli pokrojoną w piórka i plasterki pomidora. Albo jeszcze pieczarki, jeśli jakieś zostały.
Zapiekamy niekoniecznie pod przykryciem - na ostatnie 10 minut zdjęłam pokrywkę, żeby się ciut zrumieniło - przez 30 min w 200C. Podajemy z surówką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz