- 4 czerwone papryki
- pół szklanki ryżu
- 2 średnie cebule
- czosnek
- kostka naturalnego tofu
- sos sojowy jasny
- pęczek pietruszki
- olej
Nastawić piekarnik na 220C.
Ryż gotujemy wg przepisu czyli prażymy, potem zalewamy 2x większą ilością wrzącej wody. Solimy. Dorzuciłam jeszcze łyżeczkę takiej przyprawy, co ją sobie kiedyś przywiozłam z tureckiego sklepu w Berlinie.
Pokroić drobno cebulę i zeszklić na oleju. Pokroić w drobną kostkę tofu i dorzucić do cebuli. Dorzucić dowolną ilość rozgniecionego czosnku + klika 'chlustów' sosu sojowego. A ja znów dosypałam łyżeczkę Curry Thai, bo mam fazę. Udusić/obsmażyć kilka minut.
Wymieszać z ugotowanym ryżem + pokrojonym drobno pęczkiem pietruszki. Sprawdzić organoleptycznie, czy jest dobrze doprawione.
Umyć papryki, równo odciąć wierzchy, wydrążyć gniazda nasienne. Włożyć przygotowane nadzienie do papryk, przykryć odciętymi 'czapeczkami', włożyć do żaroodpornego naczynia. U mnie na dnie naczynia była improwizowana mieszanka z oleju, soku pomidorowego, octu balsamico, sosu sojowego i tymianku suszonego. Tak na pół centymetra.
3 komentarze:
Ciekawa ta mieszanka curry, papryka jako podstawa... Inspirujące.
Wygląda bardzo apetycznie. Ciekawe czy zamiast ryżu można użyć kaszy - jakiejkolwiek.
wszystko można... tzn. wszytkiego można użyć mam wrażenie :) stawiam na improwizacje!
Prześlij komentarz