Świat jest piękny. Po drugiej stronie ulicy, w parku, w środy rozkłada kramik pan rolnik/producent. Można wtedy kupić przeróżne sałaty, świeże zioła i sezonowe dobroci, czyli teraz fasolkę szparagową, truskawki i młodą kapustę.
Odkrywam różne sałaty. Część moich ostatnich zakupów na zdjęciu powyżej: chrzanowiec, green boy, rukiew wodna i, już bardziej znane, rukola i roszponka. Kupiłam jeszcze szpinak, schowałam do lodówki i pod moją nieobecność wyszły z niego w tej lodówce mszyce. Moje własne dziecko, które panicznie boi się 'robaków' prawie padło na zawał. Podobno nie dało się usunąć mszyc ze szpinaku i wnętrza lodówki humanitarnymi metodami.
Poniżej sałata z zielonych listeczków z najprostszym sosem winegret + odrobina tahini. Do tego tofu smażone, gotowana fasolka szparagowa i podpłomyk.
1 komentarz:
Też dzisiaj jadłam sałatę z odrobiną tahini ;) Fajny komplet sałat, też muszę się w końcu wybrać na targ, żeby w kółko nie jeść zielonej sałaty ._.
Prześlij komentarz