środa, 1 sierpnia 2012

kwiaty cukinii w tempurze



Kwiaty cukinii, sezonowy rarytas, należy przyrządzać zaraz po kupieniu. Są pięknie, delikatne, ale bardzo nietrwałe. Na szczęście mieszkam blisko miejsca, gdzie w środy rozkłada swój kram 'pan Ziółko'. Nawet ostatnio czytałam gdzieś o nim artykuł. Wszystko świeże, własnej hodowli, niesamowicie smaczne i pachnące. Sałaty (różne) w którymś z poprzednich postów również pochodziły od pana Ziółko.



Kwiaty cukinii należy delikatnie zbadać pod kątem wystąpienia jakichś owadów, umyć i osuszyć. Można nadziewać czym nam fantazja podpowie i smażyć w cieście naleśnikowym. Za mną jednak chodziła tempura, bo wydawało mi się, że pasuje do jadalnych kwiatów. Przewertowałam internet i oto wiedza o tempurze, która według wiki nie pochodzi wcale z Japonii, tylko z Portugalii, haha!



To, co mamy smażyć w tempurze musi być świeże i suche. Warzywa z natury wilgotne trzeba osuszyć na ręczniku lub ściereczce. Woda do tempury powinna być bardzo zimna. Ja użyłam gazowanej - miałam wrażenie, że doda 'lekkości' - do której wrzuciłam lód. Panierka tempurowa powinna być mieszana krótko i treściwie, żeby mąka nie zdążyła uwolnić glutenu i przygotowywana natychmast przed smażeniem, żeby nie zdążyła napęcznieć. Warzywa zanurzamy w cieście i smażymy krótko na rozgrzanym oleju (wcale nie musi być głęboki). Nie bawimy się w kilkakrotne przewracanie - przewracamy tylko raz. Odsączamy z oleju na papierze lub ręcznikach papierowych. Podajemy natychmiast po usmażeniu, kiedy są chrupiące, opcjonalnie z jakimś dipem albo paroma kroplami cytryny.



Składniki na 6 kwiatów cukinii:

3/4 szklanki lodowato zimnej wody gazowanej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
4-5 łyżek mąki pszennej
sól

Zamiast wody można użyć piwa lub wina musującego. Zamiast mąki ziemniaczanej można użyć kukurydzianej (ja miałam tylko ziemniaczaną). Można rówinież dodać granulowany czosnek, kurkumę czy inne zioła i przyprawy.

Z rozpędu jeszcze sprawdziłam tempurę na bakłażanie i tych mini-cukiniach, które dostałam razem z kwiatami - widać je na niektórych zdjęciach.


A oto nowy asystent, który trochę się zainteresował kiedy robiłam zdjęcia, a potem się znudził i usnął na planie zdjęciowym. Jest jeszcze za mały, żeby wskoczyć na lodówkę - ulubiony punkt obserwacyjny dorosłych kotów.






3 komentarze:

AZgotuj! pisze...

Świetne te kwiaty, ale skąd je wziąć?

talita panix pisze...

szukać na bazarach albo, tak jak ja, u znajomego pana (producenta? hodowcy? rolnika?). albo z jakiegoś zaprzyjaźnionego ogródka lub działki. good luck! :)

s pisze...

jaaaa, czad! kiedy robisz ponownie? a vincent przeuroczy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...