Czy to tęsknota za Elbą, czy idę na łatwiznę i nie chce mi się za bardzo kombinować? Ostatnio często pieczemy pizzę. Już mam trochę dosyć, faza się kończy, więc trzeba ją jakoś udokumentować. Udokumentowałam trzy podejścia, a odbyło się ze dwa razy więcej.
Ciasto na pizzę według przepisu --> klik. Wystarcza na dwie blaszki. Można zużyć pół, na jedną blaszkę, a resztę ciasta zamrozić w worku foliowym na 2-3 dni. Na dłużej nie próbowałam.
Sos na spód: podsmażona na złoto cebula + przyprawy+ zioła + koncentrat z odrobiną wody lub sok pomidorowy (chwilę odparować).
Do piekarnika nagrzanego do 220C na 23 minuty albo do momentu, aż ciasto na brzegach się zrumieni. Oliwa smakowa albo ketchup albo sos czosnkowy.
Odsłona pierwsza: pizza z cukinią, pieczarkami i szpinakiem + rozmaryn. Generalnie - rozmaryn rządzi! Na zdjęciu widać asystenta podczas praktyk w obwąchiwaniu efektu końcowego.
Odsłona druga: cukinia, boczniaki, pomidory, tofu naturalne, oliwki, oregano
Odsłona trzecia: cukinia (znowu, wiem, ale bardzo pasuje do wszystkiego), ziemniaki z wczorajszego obiadu, czosnek i kotlety sojowe "minutki" + rozmaryn.
5 komentarzy:
pysznie wyglada ta pizza! az zrobilam sie glodna :D mimo, ze brzuch mam pelny po kolacji :D
kicie cudowne <3
Mmmm... u nas też dziś pizza. :) A mąka może być pełnoziarnista? Wyjdzie?
Jacy piękni asystenci! <3
A pizzę wypróbuję dziś, nawet ciasto już mam. Mam też nadzieję, że komuś zechce się wstać i pójść po pieczarki - moi asystenci są zupełnie niepomocni w kuchni, a pizza bez pieczarek to dla mnie nie pizza ;)
śliczne kotki
nie probowalam z pelnoziarnista. jesli tobie sie uda - daj znac!
Prześlij komentarz