Nazywam pesto prawie każdy zielony sos do makaronu, choć wiem, że "prawdziwe pesto" robi się z bazylii i orzeszków pinii. Co tam! Robimy z tego, co jest. Pyszne i pieknie zielone.
Tym razem garść namoczonych przez noc migdałów zmiksowałam z dużą garścią świeżej rukoli, ząbkiem czosnku + czarny pieprz, sos sojowy i kilka kropel octu balsamico. Niesamowity smak - jedna poetka wprost nie mogła się oderwać :)
- rukola
- 1/2 szklanki migdałów namoczonych na noc
- ząbek czosnku
- chlust oliwy z oliwek extra vergine (lepiej się miksuje)
- sól
- pieprz
- kilka kropli octu balsamico
- kilka kropli sosu sojowego
- (można dodać mały kawałeczek naturalnego tofu - jeszcze łatwiej się zmiksuje i będzie gładsze)
Zamiast rukoli można użyć pietruszki, albo liści rzodkiewki. Zamiast migdałów - słonecznika. Smacznego!
A tak teraz wygląda Vincent. Rośnie. Niedługo będzie wielkim pomarańczowym tygrysem.
3 komentarze:
Mniam, mniam. Ale apetyczne!Wypróbuję!
Vincetn już jest wielkim pomarańczowym tygrysem! Z bardzo groźnym spojrzeniem! :)
Spokojnie, pesto to naprawdę każde ugniecione z olejem zielsko.. ;) Takie z rukoli na pewno zrobię.
Prześlij komentarz